***Marco Reus***
Gdy szedłem w stronę szatni poczułem gdy ktoś wpada na mnie od tyłu. Odwróciłem się i zobaczyłem małą dziewczynkę. Patrzała na mnie swoimi dużymi oczkami i uśmiechała się. Bardzo lubię dzieci, chwile które spędzam z moim siostrzeńcem Nico są dla mnie jednym z najszczęśliwszych momentów w życiu. One mają taką wyobraźnie i pełno energii...nawet ja, zawodowy piłkarz przy nich wymiękam. Przykucnąłem i uśmiechnąłem się do niej.
-Dzień dobly- przywitała się po polsku. Jestem Majka.- zaśmiała się i podała mi rękę.
-Dzień dobry-odpowiedziałem ( dobrze,że mam rodzinę w Polsce, przynajmniej w jakimś stopniu potrafię się dogadać z Polakami) i odwzajemniłem jej gest. A co Ty tu robisz sama bez rodziców? Może poszukamy mamy bo na pewno się martwi o Ciebie?
-Stojem telaz a Mama idzie tam- wskazała ręką na kobietę idącą w naszym kierunku.
Gdy ją ujrzałem odebrało mi mowę. Wyglądała nieziemsko. Ciemne długie włosy opadały na jej ramiona. Nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Wolnym krokiem zbliżała się do nas. Widziałem jaka była zdyszana, pewnie dlatego, że biegła za swoją córką.
-Majka, nie ładnie tak uciekać Mamie- uśmiechnęła się do niej, zabrała ją na ręce i pogroziła palcem. Mała nie bardzo się tym przejęła i mocno uścisnęła swoją rodzicielkę.
-Cześć. Przepraszam bardzo za Moją córkę-tym razem swoje słowa skierowała w Moja stronę. Czasem z niej jest taki Łobuz, że trzeba mieć oczy do około głowy, żeby nie stracić z niej wzroku.
Na początku zaniemówiłem. Dalej byłem pod wrażeniem. Dawno nie widziałem tak ładnej a zarazem skromnej dziewczyny. Dopiero po chwili odpowiedziałem
-...Cześć. Nic nie szkodzi. Gratuluję córki, na pewno Pani się z nią nie nudzi- zaśmiałem się a ona razem ze mną.
UŚMIECH MARCO |
*** Aśka***
Wiedziałam, że moja córka coś wykombinuje...jak to ona. Gdy straciłam ją z oczu zaczęłam biegnąć szybciej. Zatrzymałam się za zakrętem i zobaczyłam ze Majka rozmawia z Marco Reusem...tak nie myliłam się to był Reus. Zaczęłam iść w ich kierunku. Piłkarz z numerem 11 na koszulce był jednym z moich ulubionych zawodników. Od zawsze chciałam się z nim spotkać, niestety nie było mi to dane. Zabrałam Maje na ręce i przywitałam się z nim. Widziałam jak się uśmiecha. Boże..jaki on ma piękny uśmiech- pomyślałam i uśmiechnęłam się do siebie.Patrzył na mnie jakoś dziwnie i dopiero po chwili odpowiedział. Może byłam gdzieś brudna albo po prostu pierwszy raz zobaczył takiego stwora jak ja- zaśmiałam się w duchu.
Niestety długo nie mogłam patrzeć na ten uśmiech. Myślałam, że zamienię z nim parę zdań ale spojrzał na mnie i się pożegnał. Wydawało mi się, że posmutniał...nie..to nie możliwe, nie miał powodu-pomyślałam i udałam się z Majka w stronę wejścia na trybuny bo zapewne Ewa z Sarą już na nas czekają.
___________________________________________________________________________________
Jest i dwójeczka ^^ To dzięki Waszym komentarzom , za które bardzo i to bardzo dziękuje tak szybko pojawił się następny rozdział. Oceńcie go sami. Szczere komentarze zawsze mile widziane^^
Jeśli Wam się historia spodobała polećcie ją innym :) Im Was więcej będzie tym będę miała lepszą motywację. Jeszcze raz dziękuje <3
Może następny rozdział gdy będzie 8-9 Waszych komentarzy?:) Liczę na Was :*
P.S Widzieliście wtorkowy mecz? Ledwo przeżyłam, takie emocje :P Ale najważniejsze,że nasze Pszczółki są w Półfinale Pucharu Niemiec :*
A tutaj piękny gol Sebastiana Kehla na wagę awansu ^^
http://sport.tvp.pl/19566737/puchar-niemiec-borussia-dortmund-hoffenheim-32-gol-kehla
Buziaczki :**
Rozdział świetny ale czemu tak krótko:((
OdpowiedzUsuńKurcze ale to było słodkie jak Marco zaniemówił z wrażenia aww Mam nadzieję, że wkrótce Asia spotka Reusa ponownie :)
Czekam na dwójkę, buziaki xx
Dziękuję :* Krótko niestety bo brak czasu ;c a chciałam dodać gdyż pojawiło się dużo komentarzy na które na prawdę nie liczyłam:) Następny obiecuję będzie długi ^^
UsuńPozdrawiam :*
Czyli dobrze myślałam :) Jakie oni mają szczęście, pierwsze spotkanie i od razu wytwarza się jakaś chemia. Gdybym ja też tam miała... chciałabym :)
OdpowiedzUsuńA Maja jak zwykle urocza do granic *-*
Pozdrawiam i czekam na kolejny.
PS Czekam aż zjawisz się u mnie ;)
http://how-to-become-a-champion.blogspot.com
Tak miałaś racje ^^ Każdy by tak chciał haha :)
UsuńRównież pozdrawiam i już czytam Twój prolog :*
Buziaaczki ^^
Zaprosiłaś więc jestem ;)
OdpowiedzUsuńOd razu mówię, że zostaje do końca odpowiadania ;)
Świetny rozdział *.*
Coś czuje, że między Joasią a Marco będzie coś więcej niż znajomość (no ale w końcu chyba o nich jest opowiadanie) :D
I pomyśleć, że gdyby nie córa Asi to by nie było tego spotkania <333
Dodawaj szybko następny bo usycham z ciekawości :*
Życzę bardzooo dużooo weny kochana ;)
Do następnego :* <3
P.S
Zapraszam do siebie na opowiadanie o Marco i Mario :)
http://milosciniewybierasz.blogspot.com
Dziękuję, że zostaniesz ^^ Rozdział pojawi się niebawem ^^
UsuńPozdrawiam i oczywiście zajrzę :)
No ciekawie się robi, ciekawie, aż szkoda, że taki krótki :(
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące było to ich pierwsze spotkanie i ciekawa jestem jak to będzie wygllądac dalej :)
Do następnego!
Buziaki :*
Następne będą dłuższe :) wszystko zależy od Was i Waszych komentarzy :*
UsuńPozdrawiam ^^
Super blog.
OdpowiedzUsuńNa pewno tutaj zostanę, bo oczywiście nasza blond torpeda ♡
Wydaje mi się, że coś wydarzy się między Marco i Asia.
Czekam na następny rozdział.
Życzę dużo weny i chęci do pisania.
Buziaki ;*
Jeśli będziesz miała ochotę, zapraszam do mnie.
Dziękuje bardzo :*
UsuńBuziaczki :)
W wolnej chwili zajrzę ^^
Kiedy następny? Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek i na 100% zostanę! Świetnie się zaczynaaa *.*
W wolnym czasie, zapraszam do mnie ;
nowofnever.blogspot.com
Dziękuje że zostaniesz ^^ Na pewno zajrzę ^^
UsuńPozdrawiam :*
hej. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na pierwszy rozdział ;)
http://ludzka-niemoc.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńDziękuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo tak krótko? ^^
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo sympatyczny. Coś czuję, że na jednym spotkaniu się nie skończy... :)
Dużo weny i buziaki :**
Dziekuje :) Wena najważniejsza ^^
UsuńPozdrawiam :*