*** Aśka***
Obudziło mnie łaskotanie w szyje...otworzyłam oczy i ujrzałam Moją Księżniczkę, która próbowała mnie obudzić. Jak widać udało się to jej.
-Cześć Łobuzie-przywitałam się z Mają i ucałowałam jej czółko. Patrząc na jej duże niebieskie oczka i kręcone blond włoski przypomina mi się Przemek, moja pierwsza miłość. Myślałam , że będzie trwać do końca życia...niestety to były tylko marzenia ,bo gdy dowiedział się,że jestem w ciąży, rzucił mnie i wyjechał. Jak to on powiedział : "Dzieci w tym wieku to tylko problem, ja muszę jeszcze nacieszyć się życiem a nie bawić w tatusia". Moje rozmyślenia przerwała Maja.
-Mami no.. wstawaj jus-powiedziała patrząc się słodko swoimi oczkami
-Już wstaje-odpowiedziałam. Dzisiaj ważny dzień, po raz pierwszy zobaczymy na żywo jak nasz kochany Łukaszek gra.
Szybko wstałam z łóżka, wyciągnęłam z szafy ubranka dla Małej i zaczęłam ją ubierać.
STRÓJ MAJKI |
Po przebraniu Maji zajęłam się sobą. Poszłam do łazienki, szybko się ogarnęłam i postanowiłam iść zobaczyć co robią Piszczkowie.
STRÓJ AŚKI |
-Cześć-odpowiedzieli równocześnie Łukasz z Ewą. Zapewne jesteście głodne. Trzeba się najeść przed dzisiejszym meczem.
Oczywiście byłam głodna i to jak. Zresztą..kiedy ja głodna nie jestem. Lubię dobrze zjeść, chociaż po mnie tego nie widać. Po urodzeniu Majki myślałam ze nigdy nie wrócę do swojej figury. Ale jednak cuda się zdarzają i nie widać po mnie, że byłam w ciąży. Posadziłam Maje obok na krześle a sama zabrałam się do jedzenia. Oczywiście Majka od razu zaczęła się upominać o jedzenie. Tak..tak... jaka Mama taka i Córka.
Śniadanie spędziliśmy w miłej atmosferze. Potem udaliśmy się do salony gdzie na zabawie z dziewczynkami spędziliśmy resztę dnia.
***Parę godzin później***
Łukasz szybko popędził na stadion a My z dziewczynami zaczęłyśmy się przygotowywać do meczu. Ewka zabrała Sarę i poszły jeszcze na zakupy bo obiecała Małej, że jej kupi nową sukienkę. Więc zostałam z Majką sama.
-Wiesz...dzisiaj będziemy na stadionie gdzie jest duuużo osób i bedzie baardzo głośno więc musisz być grzeczna i nie uciekać Mamie. Zrozumiano? - popatrzyłam się na Małą i uśmiechnęłam się.
-Zgoda-powiedziała i odwzajemniła uśmiech. Ale ja jestem zawse gzecna plawda?-zrobiła słodkie oczka i spojrzała na mnie.
-Tak, tak prawda Skarbie-zaśmiałam się i skończyłam zapinać płaszczyk Małej.
Ubrałam swoją kurtkę i buty. Wzięłam Małą za rękę , zamknęłam dom i udaliśmy się w stronę SIP. Spacer szybko nam zleciał. O dziwo Majka ani razu nie puściła mojej ręki. Chyba na prawdę chciała pokazać, że jest grzeczna. Sara na nią dobrze działa. Może to dobry pomysł by tu zamieszkać-popatrzyłam na Majkę i uśmiechnęłam się do niej.
Pokazałam ochroniarzowi przepustkę, którą dał mi Łukasz i weszłyśmy na stadion. Obie z Majka rozglądałyśmy się. Po raz pierwszy widzę korytarz po którym chodzą piłkarze. Gdy oglądałam zdjęcia zawodników wiszących na ścianie Majka puściła moja rękę i pobiegła przed siebie.
Zaczęłam ją wołać ale to nic nie pomagało. A miała być grzeczna- pomyślałam, uśmiechnęłam się i pobiegłam za nią, żeby nie stracić jej z oczu. Majce zapewne się to podobało bo w oddali było słychać jej słodki śmiech.
***Marco Reus***
Gdy szedłem w stronę szatni poczułem gdy ktoś wpada na mnie od tyłu. Odwróciłem się i zobaczyłem...
___________________________________________________________________________________
To tyle na dziś. Jest pierwszy rozdział...Nie za bardzo mi wyszedł ale mam nadzieję ze komuś z Was się spodoba ^^
Liczę na szczere komentarze :* Następny rozdział pojawi się jeśli będziecie tego chcieli :)
Dziękuje za każde Miłe słowo <3
Na koniec Marco z siostrzeńcem ^^
Sweeet <3 |
Pewnie że chcemy następny rozdział!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie już na początku mi się spodobało, bo Marco ♥
Co do życia Asi, ona wiele przeszła. Matka ją wyrzuciła, ojciec jej dziecka ją porzucił... Może w końcu (u boku Reusa) znajdzie szczęście? Mam nadzieję, że tak ☺
Czekam na dwójkę!
Buziaki xx
Dziekuję :* Jeszcze nie mam do końca planów na opowiadanie ^^ Ale na pewno się będzie dużo działo :)
UsuńPozdrawiam <3
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńPodobało mi się jak opisałaś to wszystko opisałaś.Przeszłość i teraźniejszość. Aśka jest ciekawą postacią i ciekawią mnie jej relacje z Marco.
Oczywiście czekamy na następny ! Dużo weny :*
Buziaki :*
Dziekuje i Pozdrawiam :* Wena potrzebna i to bardzo ^^
UsuńŚwietne opowiadanie.!
OdpowiedzUsuńFajnie napisane i ogólnie bardzo ciekawe.
Czekam na kolejny rozdział!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)
http://come-hug-kiss-stay.blogspot.com/
Dziękuje za miłe słowa ^^ I oczywiście zajrzę :*
UsuńRównież pozdrawiam :)
Cześć i czołem. Jestem tak jak obiecałam i postanawiam, że zostaję. Historia ciut inna niż wszystkie, zapewne z powodu obecności Majki, ale podoba mi się niezmiernie. Asia naprawdę świetnie sobie radzi, jako że została sama z małą córeczką. Urwis z niej niezły i to ona wleciała na Marco na korytarzu, prawda? Mam nadzieję, że, tak jak w rzeczywistości, Reus lubi dzieci. A Borussia w roli pszczółek powaliła mnie na kolana. Genialne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
PS Miałabyś może ochotę wpaść na moją nową historię? Będzie zabawnie, ironicznie i tajemniczo. Piszesz się na coś takiego?
http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/
Dziękuje bardzo :* Myślałam długo nad tym co zrobić aby moja historia była troszkę inna niż pozostałe. Wpadłam na pomysł samotnej Matki :) Myślę, że się Wam podoba :)
UsuńJasne,że się piszę i w wolnej chwili wpadnę :)
Pozdrawiam
Wpadłam przypadkiem, ale na pewno będę tutaj częstym gościem ♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz. Ciekawy pomysł z połączeniem teraźniejszości i przeszłości. Tutaj masz ogromny plus ^^ No i Marco, który jest jednym z moich ulubionych piłkarzy. Borussia w roli pszczółek, mistrzostwo świata :D
Czekam na kolejny rozdział :**
PS. Zapraszam w wolnej chwili przy okazji do siebie ♥
Dziękuje za każde miłe słowo :* Cieszę się, że takie opisy się podobają bo bałam się strasznie jak to odbierzecie ;)
UsuńHah :) Nasze Pszczółki <3
Na pewno wpadne ^^
Pozdrawiam ;)
Chcę podziękować ci za zaproszenie, bo dzięki niemu mam okazje czytać naprawdę dobrze zapowiadającą się historię. Przyznam szczerze, że jeszcze nie czytałam opowiadania z Borussią Dortmundą, ale zawsze musi być ten pierwszy raz, prawda?
OdpowiedzUsuńAsia to świetna kobieta, a jej córeczka Maja to skarb *.* podziwiam Aśkę, za to że sama wychowuję córkę i tak dobrze jej idzie.
Mogłabyś poinformować mnie o kolejnym rozdziale? Byłabym ci wdzięczna :)
Przy okazji zapraszam na nowy rozdział:
http://wybudujmy-most.blogspot.com/
To ja Ci Dziękuje :* Cieszę się bardzo, że do mnie zajrzałaś i mam nadzieję, że zostaniesz jak najdłużej :)
UsuńOczywiście, że poinformuję i zajrzę do Ciebie ^^
Wpadłam tutaj przez przypadek ale już na pewno się stąd nie ruszę. Bardzo podoba mi się blog i sposób w jaki piszesz rozdziały jet porostu fantastyczny. Mam nadzieję że rozdziały będą często dodawane :* Czekam na kolejny z niecierpliwością ale i też zapraszam do siebie http://droga-do-milowci.blogspot.com/ mile widziane komentarze. Pozdrawiam Julia Reus
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :* I bardzo się cieszę, że zostajesz ^^ Rozdziały będą jak znajdę czas, mam nadzieję, że bardzo często chociaż Matura już za niecały miesiąc:)
UsuńSkorzystam z zaproszenia i oczywiście, że wpadnę :*